Forum gazetki szkolnej Post Scritpum ZS Jeżowe

EnoEnRets · Gość

Drukujecie zdjęcia uczniów bez ich zgody, w jednym z ostatnich komiksów przedstawiacie pewną sytuacje, pewną osobę - szkoda tylko, że w zupełnie innym świetle.
Myślcie co robicie bo komuś kiedyś puszczą nerwy ...

Eno En Rets !

scholarus · Gość

Wiadomo, że komiks jest formą wymyśloną, nie jakąś relacją ze zdarzeń faktycznych i trzeba mieć trochę luzu, dystansu oraz zrozumienia. Poza tym jest wymysłem konkretnej, podpisanej osoby - ucznia, nie nauczyciela. Czy przedstawiciele fachowej prasy konsultują każde zamieszczane zdjęcie? Mają obowiązek autoryzowania wywiadów (bądź sprostowania w wypadku przekręcenia czegoś), ale w przypadku zwykłych, niekontrowersyjnych zdjęć robionych podczas różnych zdarzeń i różnym osobom (przecież nikt nich nie robi w kostiumach plażowych czy w jakichś osobliwych sytuacjach)...? Teksty satyryczne, także komiks, będący taką formą, przecież nie powinny być odbierane całkiem na serio, można wymagać od uczniów odrobiny luzu, humoru i zrozumienia dla takich form.
Swoją drogą ciekawe, że wyśmiewanie nauczycieli w bajkach, komiksach czy innych tekstach oraz w różnej formie na szkolnych akademiach jest rzeczą normalną i jakoś nikt nie uważa, że jest w tym coś niewłaściwego, a sami nauczyciele nie protestują specjalnie. Natomiast o wiele łagodniejszy humor, w którym pojawiają się niektórzy uczniowie czy całkiem niewinne zdjęcia z nimi, to już obraza majestatu, bezprawie itd. Więc tylko jedna grupa ma w szkole prawa. A może wszystko ma być śmiertelnie poważne, jakikolwiek humor to zgroza i obraza...? A gazetka szkolna ma być niczym biuletyn urzędowy? Ciekawy kto by ją czytał, dla kogo by ona była. W obecnym "Post Scriptum" są teksty całkiem na poważnie, ale także humorystyczne i każda konwencja ma swoje prawa. Bez problemów można odróżnić, o czym się mówi na poważnie, a co jest w konwencji humorystycznej. A jeśli ktoś uważa swój wizerunek za rzecz bezcenną i od razu gotów się domagać za jego zamieszczenie pieniędzy czy wytaczać proces... Różne dziwactwa się zdarzają...

Eno En Rets ! · Gość

Nie miałem na myśli sytuacji zabawnych, śmiesznych .... Miałem na myśli pewne zdarzenie, które sytuacją zabawną na pewno nie było ! Niestety przedstawione zostało jako zabawne ... Każdy kto znał tą sprawę wie o co chodzi ... Nie jest to tylko i wyłącznie moje zdanie, lecz zdanie wielu osób - nie tylko uczniów !

scholarus · Gość

Wyjaśniłem w ogólnym zarysie jak się to ma. A w tym tekście oprócz sytuacji z komiksu była mowa także o zdjęciach, ponoć również wymagających każdorazowej zgody wszystkich, którzy się na nich znaleźli, stąd pełniejsze wyjaśnienie. Ponieważ nie wiem dokładnie, o co chodzi, trudno mi się do tego odnieść. Jako opiekun nie zawsze mogę skontrolować konkretne sytuacje, których dokładnie nie znam. Mogę korygować stronę językową, poziom tekstu, a teksty i elementy graficzne mają swoich autorów, którzy przyjmuję na siebie pewną odpowiedzialność za to, co piszą. Jeśli coś jest w konwencji humorystycznej, to nie można odbierać tego całkiem na serio. To ogólna zasada. Natomiast różne rzeczy są możliwe i pewne okoliczności mogą sprawić, że coś wyglądające na niewinny żart w zderzeniu z prawdą (kontekstem rzeczywistym) może nabrać innego charakteru. Jeśli coś takiego było i ktoś poczul się urażony, przepraszam. Na pewno ze strony opiekuna nie było żadnej intencji obrażenia kogoś czy dosadnego wykpienia. W pewnych sytuacjach, niestety, ostateczną instancją może być tylko osobiste poczucie odpowiedzialności autora.

postscriptum

Przejrzałem jeszcze raz tegoroczne gazetkowe komiksy i nijak nie mogę się dopatrzeć niczego obraźliwego pod adresem kogokolwiek. Najostrzejsze są w gazetkach bajki, w nich zaś to nauczyciele są najbardziej "poszkodowani" - ujęci w tonacji satyrycznej, ironicznej, prześmiewczej. No ale przecież nie o nauczycieli autorowi notki chodziło. Oczywiście są osoby, których nie sposób nie obrazić (gotowe atakować kogoś za to, że się na nich popatrzy czy wymieni ich nazwisko). Chyba nie o taki przypadek jednak chodzi? Nie widzę też jakichś kontrowersyjnych zdjęć, które mogłyby kogoś urazić. Gdyby dziennikarze musieli zwracać się do każdej osoby o zgodę na opublikowanie zdjęcia w zwykłej sytuacji (tutaj szkolnej), pewnie w ogóle materiały zdjęciowe by zanikły. Wyobraźmy sobie zdjęcie widzów szkolnej akademii i potrzebę uzyskania zgody od kilkudziesięciu osób na opublikowanie zdjęcia. Przecież to jakaś paranoja. Może też trzeba od razu biec do każdej osoby, o której się wspomni w relacji z akademii, po zgodę na wymienienie jej nazwiska? Żadna gazeta tak nie działa i przy takich warunkach działać by nie mogła (no, oczywiście można by pisać o nauczycielach, bo o nich można wszystko...). Gazetka uczniowska ma zawierać uczniowskie teksty i ich spojrzenie na rzeczywitość szkolną. Jeśli opiekun gazetki ma wszystko przekreślić i napisać po swojemu, to równie dobrze może wszystko pisać sam. Tylko że wtedy to już nie będzie gazetka uczniowska, szkolna. Tego typu ingerencja w treści jest formą cenzury. Ale jest też druga strona medalu: opiekun gazetki czy nauczyciel często nie zna pewnych realiów, prawdziwych okoliczności zdarzeń, o których uczniowie piszą. Nie ma możliwości przeprowadzenia każdorazowo śledztwa, sprawdzania, skontrolowania wszystkiego. Zresztą tekst jest dziełem autora, z którym można polemizować, napisać tekst krytyczny. Gdyby dziesięć osób napisało na jakiś temat, nawet relacjonując szkolną imprezę, pewnie każda zrobiłaby to inaczej, jej ocena byłaby nieco inna. Nie ma właściwie możliwości, żeby każdy ocenił tę samą rzecz identycznie, bo mamy różne gusty, wrażliwość, doświadczenie itd.

Ania · Gość

Może napiszesz po prostu o co konkretnie Ci chodzi Eno En Rets ! ? Ja też nie mogę doszukać się czegoś szczególnie obraźliwego w moich komiksach. Sytuacje są raczej całkowicie wymyślone, a jeśli przedstawiam już jakąś konkretną osobę, to tylko wtedy gdy wiem, że nie poczuje się urażona. Jeśli mi się to nie udało to przepraszam, chciałabym wiedzieć jednak o co dokładnie chodzi. Może po prostu źle zrozumiałeś/aś.

smokexxx · Gość

Nie jestem pewna, ale według mnie chodzi o 33 numer gazetki... I pewną osobę przedstawioną w komiksie. każdy lubi czytać naszą gazetkę a Eno En Rets chyba jest odchyleniem od normy. A jeżeli chce troche powagi to niech sobie poczyta treny Kochanowskiego

Ciacho! Mniam!

ale pojechała. Poszanowanie pani Smokexxx

Ania · Gość

Ja dalej nie wiem o co chodzi;/ o jaką osobę?? No bo chyba nie o Mikołaja??

irmina · Gość

a ja zastanawiam sie czy w tym wszystkim chodzi o komiks Ani... wydaje mi sie bardziej prawdopodobne,ze o ten drugi...

anemon · Gość

Ten drugi komiks "Matouy"? Ale tam wcale nie ma odwołań do konkretnych osób, coś tam się mówi o wyrzuceniu ze szkoły, ale nic tu specjalnie nie odnosi się do tego, co ktoś zrobił, powiedział, nie ma żadnych podobieństw osób. Tak to się można o wszystko obrazić, jak ktoś chce widzieć w czymś siebie na siłę, to nie ma na to rady...

incognito

Zaskoczyło mnie to, co napisał EnoEnRets i nawet zajrzałam raz jeszcze do gazetki i nie zanlazłam w tym komiksie niczego co by jasno i wyrażnie wskazywało na to, że ktoś jest tam wymieniony. Ludzie przecież to tylko komiks. Zresztą niejednokrotnie w komiksach, były faktycznie pisane imiona i rysunki ukazujące konkretne osoby i nikt się nie "czepiał", bo była (i jest), to tylko forma zabawy. Exclamation

incognito

anemon · Gość

Czyli pewnie się kradnie zdjęcia różnym osobom, a potem je drukuje - he he. Chodzi o pieniądze za te skradzione prywatne zdjęcia...? Śmiechu warte.

Crejzolka

Ciekawe dlaczego ta osoba już się nie odzywa?